Przejdź do głównej zawartości

Legenda o zamku człuchowskim

 Witam, 

Zamek w Człuchowie, został ukończony w 1365 roku. Jednak obiektem  na pocztówce jest ośmioboczna wieża.  Pierwotna   wysokość wieży w momencie wybudowania wynosiła ponad 50 metrów. Potem obniżono ją do 45 metrów wysokości. Z tą właśnie wieżą związana jest mało znana legenda. 

Zdarzyło się to czasach kiedy zamkiem człuchowskim władał polski Starosta. Miał on piękną córkę, lecz bardzo smutną, ponieważ jej matka zmarła przy porodzie. Chcąc zobaczyć uśmiech na twarzy swojej córki Danusi, bo tak miała na imię, Starosta postanowił, że kto wywoła uśmiech na twarzy Danusi,  otrzyma w nagrodę jej rękę i cały majątek Starosty. Wielu próbowało rozśmieszyć i wydawało się, że to się nikomu nie uda. A jednak ... Swoją szansę otrzymał szewczyk Janek i udało się!! Swoim zabawnym powozem, który sam stworzył, rozbawił córkę Starosty.  Uradowany ojciec obiecał, że Janek poślubi Danusię. Gdy nastał wieczór, Starosta zaczął się zastanawiać, czy jego córka pochodząca ze szlacheckiego rodu może poślubić kogoś z plebsu?? Wtedy postanowił. Wyznaczę jeszcze jedno zadanie dla Janka i jak pomyślał, tak zrobił:

- Janku ostatnie twoje zadanie to zrobienie trzewików dla mojej córki, ale muszą być wykonane na gzymsie wieży - powiedział Starosta

Niestety podczas pracy Janek spadł z wieży, a gdy o tym zdarzeniu dowiedziała się Danusia, serce jej pękło z żalu. Mówi się, że duchy zakochanych błąkają się od tamtego czasu do dziś po człuchowskiej wieży zamkowej.    


1. Wieża zamku w Człuchowie w XIV wieku. Kartkę wysłał Pan Zygmunt 03.09.1964 roku. Fot.: A. Zborski. Wydawnictwo: Biuro Wydawnicze "Ruch"


Komentarze

  1. Piękna legenda.Spędzałam tam czas jak byłam dzieckiem ,czekając na autobus.-:)pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

TO NIESTETY NAPRAWDĘ KONIEC , CZYLI OSTATNI WPIS

 Witam, Na początek uprzedzam : NIE WYSYŁAJCIE POCZTÓWEK , PACZEK . TEN ADRES DO WYSYŁKI, JAK I PACZKOMATÓW DO KARTEK I PACZEK JEST NIEAKTUALNY !!!  WYSYŁKA PO KONTAKCIE E-MAIL , KTÓRY JEST BEZ ZMIAN  !!  Piszę witam , to jż dlatego , że zawsze tak zaczynał się każdy post. Tak zaczynał się, bo to naprawdę ostatni, mimo że przeżyłam tyle niezapomnianych chwil z moimi Czytelnikami. Początkowo myślałam że to wypalenie bo tak rzadko a potem praktycznie w ogóle wstawiałam wpisy i z czasem wróci mi ten zapał, który mi daliście, poza tym dzięki blogowi poznałam swojego męża, z którym jestem już ponad 3 lata licząc od  ślubu cywilnego, bo rok i 1 dzień po cywilnym był ślub kościelny. Jestem Wam za to wszystko wdzięczna co mi daliście ale, konflikt trwający z moją biologiczną rodziną, ponieważ nigdy rodzice wraz z siostrą nie zaakceptowali mojej decyzji o ślubie oraz tego, że sama zamierzam decydować o własnym życiu. Moja biologiczna rodzina niestety nigdy nie była dla m...

Nowości z magazynu "Chwila dla Ciebie"

Witam, W dniu 22.08.2024 w magazynie pod nazwą "Chwila dla Ciebie" nr 34 (1525) został wydany egzemplarz, w którym opublikowany został wywiad ze mną, czyli autorką bloga nazwanego "Pocztówki, widokówki, czyli podróże małe i duże". Poniżej zamieszczam zdjęcie z magazynu "Chwila dla Ciebie", w którym umieszczony został nowy wywiad i można go było w sprzedaży nabyć w kioskach z prasą do 28.08.2024 r. Sama też dopiero otrzymałam pamiątkowy egzemplarz, z którego oczywiście bardzo się cieszę. Dziękuję wszystkim którzy mieli swój udział w przeprowadzeniu wywiadu jak i zarówno w opublikowaniu go oraz możliwości wysyłki mi go na pamiątkę.

Legenda o żółtym trzewiczku i 105 lat pocztówki z Krakowa

 Witam,  Wszyscy Kraków znają z legendy o smoku wawelskim czy też o Lajkoniku. Jest jednak mniej znana legenda o żółtym trzewiku, którą potem przedstawiono w postaci filmu na ekranie pt. "Historia żółtej ciżemki" w 1961 roku. A było to tak...  Pewnego razu żył sobie chłopiec, który miał wyjątkową umiejętność. Była to sztuka rzeźbienia w drewnie. Aby mógł szkolić swoje umiejętności, został oddany do przyuczenia mistrzowi kunsztu, jakim był Wit Stwosz. Wit Stwosz, który pracował właśnie nad ołtarzem w Kościele Mariackim, był pod wrażeniem talentu chłopca, a także sam król, który obserwował jego postępy. Chłopiec pracował bardzo sumiennie, w wyniku czego król postanowił go nagrodzić parą żółtych bucików. Szczęście chłopca nie miało granic, gdyż bardzo marzył o butach. Nadszedł dzień odsłonięcia ołtarza, lecz tuż przed tym momentem zauważono, że brakuje jednego z elementów. Chłopiec bez zastanowienia wspiął się na ołtarz i uzupełnił brakujący element, jednak, przy tym zgubił ...