Przejdź do głównej zawartości

Kościerzyna i baśń o stolemach


Witam,

Kościerzyna to miasto na Kaszubach, które położone jest w obrębie licznych jezior, w tym także Osuszyno. Walorów przyrodniczych tu nie brakuje. Jednak gdy zaczniemy spacer po mieście  zauważymy miniaturowe figurki stolemów, które mieszczą się w różnych częściach miasta. Każdy miniaturowy stolem ma swoje imię, a są to: Mëmka, Piekôrz, Akordiusz, Stulatek Mazurka Dąbrowskiego, Stolem Antałek, Kinos, Olejak oraz z niektórymi wiążą się także opowiadania. Istnieje także "Baśń o stolemach", a jak ona brzmi, już piszę... 
Dawniej, zanim całkowicie na Kaszubach osiedlił się człowiek, ziemię tę zamieszkiwały także stolemy, które były olbrzymami. Olbrzymy miały niespotykaną siłę: wyrywały drzewa i rzucały kamieniami. Pomimo że ludzi było coraz więcej, a olbrzymów coraz mniej, ludzie bali się stolemów. Pewnego dnia dwa  olbrzymy rozprawiały o tym, że jest ich mniej. Podczas tej rozmowy, która zeszła na temat ludzi radziły i radziły, aż doszły do wniosku, że trzeba ludzi zniszczyć, ale zanim to zrobią, postanowiły się przespać. To, co uradziły stolemy podczas ich rozmowy usłyszał młody rybak. Młody rybak wtedy wpadł na pomysł. Wszedł na drzewo sosnowe, które było w pobliżu i zaczął ciskać w nos starszego olbrzyma szyszkami. Starszy olbrzym strasznie się zdenerwował i myśląc, że to młodszy zawołał do niego
"– Ty! Bez głupich żartów, dobra?
– No co ty, nic przecież nie zrobiłem – tłumaczył się młody.
– Spróbuj jeszcze raz, a zobaczysz…!"
Kiedy ponownie usnęli młody rybak cisnął szyszką w nos młodego stolema, którego to też zirytowało, ale potem się uspokoił i poszedł spać. Tak kilkakrotnie młody rybak ciskał szyszkami na zmianę w olbrzymów, aż wynikła sprzeczka, a od sprzeczki doszło między nimi do bójki. Bójka trwała dopóty, dopóki nie zabrakło sił olbrzymom. Wtedy wywiązała się rozmowa między olbrzymami:
"– Przyznaj się, dlaczego we mnie rzucałeś szyszkami?
– Przyrzekam ci bracie, że to nie ja – jęknął młodszy.
– Ja też w ciebie nie rzucałem – wysapał starszy. – To znaczy, że zrobił to ktoś inny."
Wtedy doszli, do wniosku, że to był człowiek i starszy stolem stwierdził: Jeśli człowiek jest taki mądry to prędzej czy później ta ziemia będzie jego. Po tych wydarzeniach inne olbrzymy żyły w zgodzie z ludźmi, a słowa starszego się spełniły.










Komentarze

  1. O proszę, jaka ciekawa historia:) O wrocławskich krasnalach wie prawie każdy, ale o kościerzyńskich stolemach mało kto!

    OdpowiedzUsuń
  2. super post, ciekawie się go czytało :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mam 3-latka...

 Witam,  To są już trzecie urodziny bloga o Polsce, które  myślę można  opisać słowami lekko zmienionymi jakie kiedyś miałam wpisane do pamiętnika : "Lata mijają, czas się zaciera istnieją jednak przeżycia, których się nie zapomina" Tak, drodzy Czytelnicy mojego bloga, każde urodziny są dla mnie wyjątkowe bez względu które są ochozone.  Ta niesamowiata akcja pcztówkowa z 2020 roku to jedno z wielu wydarzeń w moim życiu, które zawsze wraca w każde urodzinowe święto zarówno bloga o Polsce jak i  zagranicznego. Moc życzeń przekazuję Wam i aby wszelkie marzenia spełniały się, tak jak to jesti zaczęło się u mnie 3 lata temu. Pozdrawiam, Autorka bloga 1. Karnet urodzinowy wysyłający moc życzeń dla Czytelników. Wydawnictwo: Aligator. Kraków. 

Legenda o stworzeniu Kaszub

Witam, Szukałam dla Was czegoś ciekawego i mam nadzieję, że znalazłam, a jest to region Kaszuby, który jest pełen uroku. Z powstaniem tak pięknego miejsca związana jest "Legenda o stworzeniu Kaszub", którą Wam przedstawię, a zaczęło się tak... Kiedy Pan Bóg stworzył świat, a pierwszych ludzi jeszcze nie było, postanowił On upewnić się z pomocą Aniołów, jak wygląda Jego dzieło. Poleciały więc Anioły sprawdzić podległe im krainy. Gdy wróciły do Pana Boga, opowiadały po kolei, jak każda kraina wygląda, tylko jeden Anioł o imieniu Kaszub był smutny, ponieważ nie było w podległej Mu krainie ani roślinności, ani żadnych zwierząt. Gdy przyszła kolej na Anioła imieniem Kaszub, zatroskany opowiedział, co widział i poprosił Pana Boga, aby ziemia, którą zobaczył w efekcie, była piękna i żyzna. Wtedy Bóg podarował Aniołowi złotą sakiewkę i powiedział: "W sakiewce jest wszystko, czego potrzebuje Twoja kraina według Mojej woli". Uszczęśliwiony Anioł natychmiast poleciał rozsypać

Legenda o żółtym trzewiczku i 105 lat pocztówki z Krakowa

 Witam,  Wszyscy Kraków znają z legendy o smoku wawelskim czy też o Lajkoniku. Jest jednak mniej znana legenda o żółtym trzewiku, którą potem przedstawiono w postaci filmu na ekranie pt. "Historia żółtej ciżemki" w 1961 roku. A było to tak...  Pewnego razu żył sobie chłopiec, który miał wyjątkową umiejętność. Była to sztuka rzeźbienia w drewnie. Aby mógł szkolić swoje umiejętności, został oddany do przyuczenia mistrzowi kunsztu, jakim był Wit Stwosz. Wit Stwosz, który pracował właśnie nad ołtarzem w Kościele Mariackim, był pod wrażeniem talentu chłopca, a także sam król, który obserwował jego postępy. Chłopiec pracował bardzo sumiennie, w wyniku czego król postanowił go nagrodzić parą żółtych bucików. Szczęście chłopca nie miało granic, gdyż bardzo marzył o butach. Nadszedł dzień odsłonięcia ołtarza, lecz tuż przed tym momentem zauważono, że brakuje jednego z elementów. Chłopiec bez zastanowienia wspiął się na ołtarz i uzupełnił brakujący element, jednak, przy tym zgubił tytu