Witam,
Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego w herbie Mikołajek jest ukazana ryba w koronie wraz z łańcuchem ???? Niestety to nie karp, który króluje na polskich stołach w zbliżające się wielkimi krokami Boże Narodzenie. Ta ryba to... Król Sielaw z XVI-wiecznej legendy tego miasta. A było to tak...
W czasach kiedy jeziorami władał Król Sielaw, który był najsilniejszym i najsprytniejszym stworzeniem wodnym w tamtych czasach, nastąpił wtedy też jednocześnie napływ ludzi do dzisiejszych Mikołajek położonych na Mazurach. Ludzie aby mieć wyżywienie masowo wypływali kutrami na jeziora i zaczęli łowić z wód ogromne ilości ryb. Wtedy to bogowie pruscy poprosili o pomoc Króla Sielaw, aby zahamował nienasyconą chciwość mieszkańców. Przebiegły Król Sielaw wywracał kutry i łodzie oraz dziurawił sieci, dopóki rybacy nie zaprzestali łowienia ryb. Nastały cięszkie czasy dla mieszkańców Mikołajek i w niedługim czasie zapanował głód. Podczas gdy wielu rybaków szukało innego zajęcia tak gdzie nie mógł rządzić Król Sielaw, żona jednego z mieszkańców przypomniała sobie o starym, a zarazem pruskim zwyczaju składania ofiar dla przebłaganie bogów. W momencie składania ofiaryna kamieniu, chmury na moment rozproszyły się i uwidoczniły mały, lśniący krążek. Kobieta natychmiast chwyciła je i przyniosła do domu, następnie oddając je mężowi, który opczócz rybactwa zajmował się kowalstwem. Mąż długo pracował w tajemnicy wykuwająć sieć z żelaznych kół, dopóki nie była skończona. Gdy ukończył swoją pracę wraz z synami wypłynął na jezioro i zarzucił sieć, którą stworzył. Po kilku chwilach w sieci szamotała się ogromna, srebrna ryba z korroną na głowie. To był Król Sielaw, który ludzkim głosem przemówił do rybaka prosząc rybaka, by ten darował jej życie, a sieć jego będzie pełna. I tak się stało. Rybak miał bardzo obfity połów, na tyle że poszedł i sprzedał ryby które złowił, a za każdą otrzymał sztukę srebra. Kolejnego dnia zrobił to samo, lecz gdy poszedł do karczmy przy piwie wyjawił swą tajemnicę. Gdy wstało słońce wszystkie rybackie łodzie wypłynęły na jezioro Śniardwy. Na mieliźnie znaleźli Króla Sielaw. W momencie gdy rybacy radzili co zrobić z niezwykłą rybą, ta ponownie odezwała się ludzkim głosem prosząc o to ,aby darować jej życie, a w zamian za to nigdy mieszkańom nie zabraknie ryb w królestwie Króla Sielaw. Po naradzie rybacy darowali życie władcy jezior, jednak, aby mieć go zawsze na oku, przytwierdzili go żelaznym łańcuchem do przęsła mostu. I tak kończy się legenda herbowa mazurskich Mikołajek.
14. Ujęcia na pocztówce przedstawiają miasto Mikołajki. Kartka wysyłana była przez Panią Katarzynę. Fot.: A. Stachurski. Wydawnictwo: AFW "Mazury"
Komentarze
Prześlij komentarz